Minęło niespełna 16 lat od czasu, kiedy to Bugatti Veyron 16.4 jako pierwsze seryjne auto w historii przekroczyło barierę 400 km/h. Na początku XXI wieku taki wynik przyprawiał o zawrót głowy, jednak poprzez niezwykle szybki rozwój technologii obecnie poprzeczka jest zawieszona o wiele wyżej. By walczyć o ten zaszczytny tytuł, należy dołożyć kolejne 100 km/h.
Granica 500 km/h bardzo blisko
2 września 2019 r. Bugatti poinformowało, że ich prototyp bazujący na Chironie przełamał magiczną barierę 300 mil na godzinę (482 km/h). Test, podczas którego został pobity rekord prędkości, zorganizowano na torze Volkswagen Ehra-Lessien. Chiron Super Sport 300+ osiągnął prędkość maksymalną 304,773 mil na godzinę, co odpowiada 490,484 km/h. Jednak rekord nie może zostać uznany jako oficjalny, ponieważ próba odbyła się tylko w jednym kierunku. Wytyczne mówią o tym, że samochód musi pokonać ten sam odcinek w obu kierunkach.
Bugatti (materiały prasowe)
Nieoficjalny rekordzista trafił do seryjnej produkcji
Zaledwie kilka tygodni po sensacyjnym rekordzie, zarząd marki poinformował o wprowadzeniu do oferty specjalnej edycji Chirona - Super Sport 300+. Nazwa "300+" nie jest przypadkowa i nawiązuje do przekroczenia prędkości 300 mil na godzinę. Produkcja została ograniczona do 30 egzemplarzy, a wartość jednego to 3,5 mln euro, czyli równowartość 15 mln złotych. Mimo astronomicznej ceny, Bugatti nie narzeka na brak zainteresowania. Pierwsi klienci będą mogli cieszyć się nowym samochodem w połowie 2021 roku.
Silnik o pojemności 8 litrów generujący 1600 KM
Samochód jest drogowym odpowiednikiem ekstremalnego prototypu. Podobnie jak pierwowzór ma wydłużoną tylną cześć nadwozia, która umożliwia osiąganie ogromnych prędkości, wyczynowe opony Michelin i potężny 8-litrowy silnik W16, który generuje moc 1600 koni mechanicznych. Modele, które trafią do sprzedaży, będą miały założony elektroniczny ogranicznik prędkości wyskalowany do około 440 km/h. Za dopłatą będzie można wnioskować o zdjęcie blokady.
Tył samochodu (materiały prasowe)
Koenigsegg Agera RS wyprzedzony przez model SSC Tuatara
Inne auta ustawiają się w kolejce do pobijania nowych rekordów prędkości. Producenci mają w tym uzasadniony interes, ponieważ jest to nie lada reklama. Mimo że osiągnięcie modelu Bugatti jest imponujące, nie ustępują mu pozostałe hiper samochody. Wśród najmocniejszych rywali jest m.in. Tuatara ze stajni Shelby SuperCars, która występowała wcześniej pod nazwą Ultimate Aero. Amerykański bolid wyposażony jest w silnik V8 twin-turbo, który na paliwie E85 osiąga 1750 KM. Dzięki temu sprint od 0 do 100 km/h zajmuje mu 2,7 sek., a przyśpieszenie 100-200 km/h - o 0,2 sekundy mniej.
W październiku 2020 roku zawrzało, kiedy to Amerykanie ogłosili, że model Tuatara rozwinął podczas testu prędkość 508,73 km/h. Jednak niezależni obserwatorzy zgłosili wtedy zastrzeżenia w kwestii autentyczności pomiaru. Najnowsze doniesienia z początku roku 2021 świadczą o tym, że w kolejnej próbie, która odbyła się 17 stycznia 2021 r. na dawnym pasie startowym wahadłowców w Centrum Kosmicznym Kennedy'ego na Florydzie, amerykański hiper samochód uzyskał średnią prędkość maksymalną 455,3 km/h z dwóch przejazdów. Podczas jazdy w kierunku północnym uzyskano 450,1 km/h, natomiast podczas drugiego przejazdu - 460,4 km/h. Co prawda, nie przełamano bariery 500 km/h, ale dzięki temu wynikowi, Tuatara zdobyła tytuł najszybszego seryjnie produkowanego samochodu dopuszczonego do ruchu drogowego. Do tej pory należał on do szwedzkiego Koenigsegga Agera RS (447,2 km/h).
W rankingu TOP prędkości maksymalnej bardzo ciasno
Inni pretendenci do walki o miano najszybszego auta świata to takie hiper samochody, jak Hennessey Venom F5 (deklarowana prędkość 500 km/h), który ma podjąć próbę pobicia rekordu w roku 2021 czy Jesko Absolut, dzięki któremu Koenigsegg chce odzyskać utracony tytuł. Jak twierdzi szwedzki producent, ma on rozwijać 532 km/h, jednak to zweryfikuje rzeczywistość. Czy jeszcze w 2021 roku ktoś będzie w stanie zdetronizować Tuatarę? O tym przyjdzie się nam przekonać wkrótce.