Zaczęło się lato. Nie jest jeszcze upalnie, ale gorących dni z pewnością w tym roku nie zabraknie. W przeciwieństwie do luksusowych miejsc parkingowych obdarzonych cieniem. Pozostawienie auta na słońcu to gwarancja, że po powrocie w środku będzie łaźnia tyle, że pozbawiona wilgoci. Zamknięcie się w nagrzanej puszce może skutkować udarem, a już na pewno mamy gwarancję oblania się potem. Jak sobie szybko poradzić z gorącym wnętrzem samochodu?
>>> Mazda MX-5 - niedrogie cabrio z drugiej ręki <>
Jeśli nie jesteśmy akurat szczęśliwymi posiadaczami kabrioletu nie załamujmy rąk. W aucie ze stałym dachem także można szybko schłodzić wnętrze, by dało się nim normalnie dalej podróżować. Oto kilka sposobów na to by uniknąć udaru lub przeziębienia.
1. Użycie klimatyzacji
Jak już napisałem na wstępie w przypadku dużej różnicy temperatur panujących w środku i na zewnątrz auta użycie klimatyzacji to najgorsze rozwiązanie. Po pierwsze wsiadamy do gorącego wnętrza, a następnie kierujemy na siebie lodowaty strumień powietrza. Temperatura obniża się powoli, a my narażamy się na przeziębienie. Następnego dnia po takiej operacji nie zdziwmy się, jeśli nasze gardło odmówi posłuszeństwa.
Jeśli chcemy schładzać wnętrze za pomocą klimatyzacji najlepiej włączyć ją, ustawić maksymalny nawiew i poczekać na zewnątrz. Gdy nie jest to możliwe i musimy natychmiast ruszyć w drogę, ustawmy nawiew na nogi, i otwórzmy na kilka minut okna w drzwiach. O ile to możliwe także w tylnych. Pozwoli to uciec gorącemu powietrzu, które zawsze gromadzi się nad zimnym. W nagrzanym słońcem aucie najwyższa temperatura zawsze będzie pod sufitem, czyli na wysokości naszej głowy. Następnie zamknijmy okna i przy zamkniętym obiegu zmniejszajmy powoli intensywność działania klimatyzacji.
Przy tej okazji warto przypomnieć, że maksymalna różnica temperatur panujących w aucie i na zewnątrz wynosi kilka stopni. Daje to gwarancję, że po skończeniu podróży nasz organizm nie dozna szoku termicznego.
2. Otwórz drzwi
Szyberdach fto. GM
Otwarty szyberdach pozwala uciec gorącemu powietrzu
Otwarcie samych drzwi, lub uchylenie jedynie okien to półśrodki. Z mojego doświadczenia wynika, że bardzo skuteczne jest połączenie tych dwóch metod. Jeśli mamy hatchbacka, lub kombi otwórzmy także klapę bagażnika. Zazwyczaj wystarczy kilka minut i po upale nie ma śladu. Świetnie sprawdza się otworzenie szyberdachu, o ile nasze auto jest w niego wyposażone.
Choć wydaje się to dziwne pomóc może też otwarcie maski silnika. Pozwoli to uwolnić rozgrzane powietrze więzione gumowymi uszczelkami. Co to daje? Pod maską znajdują się elementy nawiewu i klimatyzacji, więc obniżenie temperatury w komorze silnika spowoduje że po włączeniu nawiewu nie dostaniemy w twarz "wiatrem pustyni", czyli parzącym suchym powietrzem. Następnie jeszcze przy otwartych drzwiach włączmy nawiew, by pozbyć się gorącego powietrza z długich rur nawiewu.
Po kilku minutach temperatura w aucie jest już wyraźnie niższa. Dalsze schładzanie wnętrza można już realizować za pomocą klimatyzacji bez obaw o przeziębienie.
3. Sztuczny przeciąg
Zaraz pojawią się głosy wiecznie spóźnionych, którzy nie mają czasu czekać kilku minut. I dla nich znajdzie się metoda. Sztuczny przeciąg można wywołać otwierając szybę w drzwiach pasażera i wachlując drzwiami kierowcy (lub odwrotnie). Jeśli starczym nam sił po dziesięciu gwałtownych otwarciach i zamknięciach drzwi we wnętrzu będzie wyraźnie niższa temperatura. Cała operacja zajmuje około minuty.
>>> Meriva - nieduży a jednak rodzinny - sprawdź ceny <>
4. Dla leniwych
Po co w ogóle zawracać sobie głowę otwieraniem szyb, czy machaniem drzwiami. Człowiek się tylko zmęczy i spoci. Jeśli podzielasz ten schemat myślenia jest urządzenie, które Cię w tym wyręczy. Nazywa się Thermo Top Evo i jest nowością w katalogu firmy Webasto. Oprócz ogrzewania postojowego, które przyda się w zimie, posiada funkcję przewietrzania wnętrza. Za naciśnięciem pilota, lub za pomocą telefonu komórkowego (iOS, Android lub Blackberry) możemy aktywować funkcję tzw. wentylacji postojowej. Powoduje ona wtłoczenie do wnętrza powietrza z zewnątrz i odwala za nas całą robotę. Wadą jest wysoka cena zakupu (nawet 10 tys. zł w zależności od modelu samochodu), ale czego się nie robi dla własnej wygody.
Przedstawiliśmy różne metody radzenia sobie z upałem w rozgrzanym słońcem aucie. Jak widać nie trzeba mieć klimatyzacji, by skutecznie i w krótkim czasie sobie z nim poradzić. Zresztą jej posiadanie nie wyklucza innych metod. Jeśli macie własne patenty na szybkie przewietrzenie wnętrza zapraszamy do podzielenia się nimi w komentarzach.
Zobacz więcej porad w dziale Eksploatacja
Samochód i upał
Układ chłodzenia | Strażnik temperatury